piątek, 17 października 2014

A potem porwali mnie do Szyldaku..

Pewnej spokojnej niedzieli, zadzwonili do mnie i powiedzieli, że jedziemy.. Proste? No proste.
Ja nie umalowana, nie ubrana, w jakiś dresach, a my za pół godziny mamy jechac.. Szybko, szybko no i w drogę. A gdzie wylądowaliśmy? Kolejne tajemnicze miejsce.. Wywieźli mnie nie wiadomo gdzie i nie miałam nic do gadania. Pogoda nijaka. Zimno, mokro, a my robimy zdjęcia. 
A z tego wszystkiego wyszło coś takiego... 
:))


marzec 2014r.
Photo: Marcin Mielnik
Szyldak



 





marzec 2014r.
Photo: Andrzej Zalewski
Szyldak
Analogowe cudeńka...




marzec 2014r.
Photo: Anna Ziętek
Szyldak 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz